… po sycylijsku? Właśnie na Sycylii po raz pierwszy jadłam pesce spadę.
Głównie podawana jest z grilla, ale jadłam też bardzo dobre spaghetti z
miecznikiem. Choć zdarzało się, że ryba grillowana była zbyt wysuszona i
niesmaczna (to raczej w tych restauracjach w Toskanii, gdzie mają głównie potrawy
mięsne, a gdy zapytam o rybę to wydobywają z głębi zamrażalnika jakiś
zapomniany kawałek :)
Czyli różnie z tą rybą bywa, ale tym razem zaryzykowałam i naprawdę
było warto!
Przepis miałam w głowie – chyba z jakiegoś włoskiego programu
kulinarnego, mam nadzieję, że nic nie pomyliłam. A jeśli nawet, to i tak taka
wersja wyszła bardzo smaczna. Moje dziecko, które najpierw zapowiedziało, że
dziś ryby nie chce, potem, po spróbowaniu z mojego talerza, zjadło mi prawie
połowę! Zaletą miecznika jest to, że stek nie zawiera ości.
Polecam!
- 2 steki z miecznika
- mała cebula
- pół łodygi selera naciowego
- kilka łyżek passaty pomidorowej
- po łyżce kaparów i zielonych oliwek
- liść laurowy
- sól, pieprz
- oliwa
Wykonanie:
- Rybę opłukać, osuszyć ręcznikiem papierowym, posolić, popieprzyć.
- Cebulę i seler drobno posiekać. Zeszklić na oliwie (na takiej patelni, na której zmieszczą się obok siebie ryby, ja miałam 1 stek i przekroiłam go na pół) .
- Dodać posiekane kapary i oliwki, wlać passatę, dorzucić liść laurowy, doprawić i chwilę razem poddusić.
- Położyć na wierzchu rybę, przykryć o dusić ok. 12 minut.
- Przełożyć na drugą stronę i dusić jeszcze ok. 10-12 minut. Podawać z chlebem lub z ziemniakami.
Smacznego!