Baccala (z akcentem na ostatnim a) to dorsz konserwowany w soli. Jak przeczytałam w Wikipedii "Włochy są drugim największym konsumentem tego produktu po Portugalii". Można tu kupić baccalę w soli i wtedy trzeba ją porządnie wymoczyć z tej soli, albo też kupić już odsoloną (to chyba podobnie jak z naszymi śledziami :) Baccala ma inną konsystencję niż dorsz - jest twardsza, bardziej zwarta i, moim zdaniem, pyszniejsza. W sprzedaży są też świeże dorsze, które nazywają się merluzzo.
Inspiracją do tego przepisu był dla mnie zeszycik ze zbiorami przepisów pani, która prowadziła kiedyś agriturismo i restaurację niedaleko nas. Zeszycik jest zatytułowany "Stoliczek. Zbiór przepisów toskańskich" (to moje tłumaczenie :)
Spróbujcie, prościutkie i bardzo smaczne. Ja podałam z puree ziemniaczanym.
Składniki:
- Baccala (odsolona) lub świeży dorsz (2 filety)
- 3 średnie pory
- ok. 250ml sosu pomidorowego (oczywiście najlepszy byłby domowy)
- mąka
- masło
- olej do smażenia
- sól, pieprz
- natka do posypania
- Z ryby usunęłam ości, pokroiłam na spore kawałki (4-6 z jednego fileta). Obtoczyłam w mące i usmażyłam z obu stron na złoto (baccali nie trzeba solić, dorsza można posypać przyprawą do ryb lub po prostu solą).
- Pory pokroiłam na półplasterki i poddusiłam na maśle, pod koniec dodając sól i pieprz (ok. 10 minut).
- Dolałam sos pomidorowy i dusiłam razem do miękkości porów (podlałam też trochę gorącej wody, żeby się nie przypaliło).
- Dodałam rybę i dusiłam razem ok. 15 minut.
- Przed podaniem posypałam natką.
Uwaga: baccala jest słona więc trzeba uważać, aby nie przesolić dania (ja praktycznie nie dodaję soli do sosu).